Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251
  2. Rozdział 252
  3. Rozdział 253
  4. Rozdział 254
  5. Rozdział 255
  6. Rozdział 256
  7. Rozdział 257
  8. Rozdział 258
  9. Rozdział 259
  10. Rozdział 260
  11. Rozdział 261
  12. Rozdział 262
  13. Rozdział 263
  14. Rozdział 264
  15. Rozdział 265
  16. Rozdział 266
  17. Rozdział 267
  18. Rozdział 268
  19. Rozdział 269
  20. Rozdział 270
  21. Rozdział 271
  22. Rozdział 272
  23. Rozdział 273
  24. Rozdział 274
  25. Rozdział 275
  26. Rozdział 276
  27. Rozdział 277
  28. Rozdział 278
  29. Rozdział 279
  30. Rozdział 280
  31. Rozdział 281
  32. Rozdział 282
  33. Rozdział 283
  34. Rozdział 284
  35. Rozdział 285
  36. Rozdział 286
  37. Rozdział 287
  38. Rozdział 288
  39. Rozdział 289
  40. Rozdział 290
  41. Rozdział 291
  42. Rozdział 292
  43. Rozdział 293
  44. Rozdział 294
  45. Rozdział 295
  46. Rozdział 296
  47. Rozdział 297
  48. Rozdział 298
  49. Rozdział 299
  50. Rozdział 300

Rozdział 7

Jednak nie było czasu, aby zastanowić się nad tym, co czuła. Nie śmiejąc spojrzeć Finnickowi w oczy, pobiegła do łazienki.

Zatrzasnęła drzwi, oparła się o nie, a jej serce zaczęło szybko walić.

To było za blisko! Jeszcze trochę i…

Sama myśl o tym, co mogło się stać, ją przerażała. Jednocześnie była trochę zdezorientowana.

Oficjalnie jesteśmy małżeństwem, więc technicznie rzecz biorąc, robienie przez nas „tego” jest normalne i mieści się w granicach rozsądku. Czy to podłe z mojej strony, że tak uciekam?

Nawet gdy się nad tym zastanawiała, niebezpieczne spojrzenie w jego oczach znów przemknęło jej przez myśl. Nie mogła powstrzymać dreszczu, który przebiegł jej po kręgosłupie.

To był dopiero trzeci raz, kiedy ona i Finnick widzieli się. Nie mogła zaakceptować ich stosunków seksualnych, po tak krótkim okresie znajomości.

Niemniej jednak, biorąc pod uwagę jego wcześniejszą reakcję, czy to oznaczało, że jej koledzy się mylili? Finnick został dotknięty, tak jak każdy inny normalny mężczyzna. Czy to oznaczało, że nie został dotknięty w żaden „ten” sposób, pomimo bycia kaleką?

Zdając sobie sprawę, dokąd zmierzają jej myśli, mentalnie uderzyła się w twarz.

Vivian William, co ty sobie myślisz! Dlaczego obchodzi cię, czy te jego funkcje są normalne? Jedynym powodem, dla którego wyszłaś za niego, było wpisanie się do rejestru domowego Sunshine City! Przestań myśleć o tych wszystkich bzdurach!

Chociaż była jedna rzecz, która była bardzo dziwna.

Kiedy wcześniej wpadła na kolana Finnicka , przypadkowo dotknęła jego nóg.

Zawsze myślała, że osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich będą miały cienkie, słabe nogi, ponieważ nie będą mogły używać swoich mięśni. Co dziwne, jego nogi były w rzeczywistości dość jędrne. W ogóle nie przypominały nóg kalekiego mężczyzny…

Puk, puk.

Nagłe pukanie do drzwi łazienki przerwało jej chaotyczne procesy myślowe.

Vivian niemal wyskoczyła ze skóry i podniosła głowę, by spojrzeć na drzwi. „Co?”

„ Otwórz drzwi” – rozległ się głęboki głos Finnicka z drugiej strony.

Serce podskoczyło jej do gardła, jakby miało zamiar wyskoczyć z ust.

Otworzyć drzwi? Dlaczego?

Przypominając sobie wcześniejsze pożądliwe spojrzenie w jego oczach, jej palce mocniej zacisnęły się na blacie, a jej wyobraźnia szalała.

Ponieważ Finnick nie otrzymał od niej odpowiedzi, odezwał się ponownie: „Coś upuściłaś”.

Na te słowa jej myśli zatrzymały się, a ona wkrótce się zawahała. Kilka chwil później podeszła do drzwi i otworzyła je na maleńki kawałek.

Pojawiła się delikatna dłoń z puszystym, białym ręcznikiem.

Vivian była zaskoczona.

„ Szukałaś tego wcześniej, prawda? Dlatego wyszłaś.” W jego głosie była ledwie zauważalna nuta śmiechu, przez co się zarumieniła.

„ Dziękuję” – wymamrotała, odbierając ręcznik. Po czym szybko zamknęła drzwi.

Kiedy skończyła się osuszyć i ubrać, wyszła z łazienki i zobaczyła Finnicka już ubranego w granatową jedwabną piżamę. Siedział na łóżku z laptopem na nogach. Jego palce szybko przelatywały po klawiaturze, ponieważ wydawał się pochłonięty tym, co robił.

Ta scena ponownie rozbudziła ciekawość Vivian.

Myślała, że skoro ma trudności z poruszaniem się, będzie miał o wiele więcej służących, którzy się nim zajmą. A jednak w całym domu byli tylko Molly i Liam, którzy zajmowali się jego potrzebami. Dziwne, że nie ma osobistego opiekuna.

Jak on sam wlazł na łóżko? Czy on nie musi brać prysznica?

Nie mogąc się już powstrzymać, zapytała: „Hej… Musisz wziąć prysznic?”

„ Już wziąłem prysznic” – odpowiedział prosto.

A ja się martwiłam, że będzie miał problem z umyciem się. A przecież już wziął prysznic? Poczekaj chwilę, kąpał się gdzie indziej, nie tutaj? Czy to znaczy, że ma inną kobietę na boku?

Ta przypadkowa, śmieszna myśl sprawiła, że w myślach zaczęła się z siebie śmiać. Szczerze mówiąc, nie miałaby nic przeciwko temu, gdyby on naprawdę miał kogoś innego.

Podeszła do biurka, planując spakować rzeczy, których będzie potrzebowała jutro do pracy. Błysk przykuł jej wzrok i zobaczyła, że to pierścionek, który zdjęła, zanim poszła do łazienki.

Zatrzymała się, zapominając o parze pierścionków, które kupiła wcześniej dzisiaj.

Wtedy nie wiedziała, że jej mąż jest miliarderem i prezesem tak potężnej firmy. Dlatego kupiła najprostszy projekt, jaki udało jej się znaleźć.

Teraz mogłoby się wydawać, że pierścień ten zupełnie nie przystoi mężczyźnie jego pozycji.

Mając tę myśl w głowie, rzuciła ukradkowe spojrzenie na mężczyznę na łóżku. Zadowolona, że był skupiony na swojej pracy, szybko włożyła swój pierścionek do torby. Następnie wygrzebała pierścionek przeznaczony dla niego i włożyła go do jednej z szuflad toaletki.

Dopiero potem położyła się do łóżka.

Ku jej ogromnej uldze łóżko było dość przestronne, z dwoma kompletami pościeli i poduszek. Siedząc po swojej stronie łóżka, było między nimi jeszcze pół metra.

„ Skończyłaś?” zapytał Finnick, gdy wyczuł, że się uspokaja. Nawet nie oderwał wzroku od ekranu.

„ Tak.” Spojrzała na jego ekran z ciekawością.

Wiedziała, że jego firma zajmowała się głównie obligacjami finansowymi. Czerwone i zielone wykresy dominujące na ekranie nie miały dla niej żadnego sensu, więc zrezygnowała z prób zrozumienia.

„ Czy pójdziemy spać?” Głowa mężczyzny nagle lekko przechyliła się, tak że mógł spojrzeć na nią kątem oka.

" Jasne."

Niecałą minutę później Finnick wyłączył laptopa i zgasił lampki nocne.

Kiedy w pokoju zapadła ciemność, Vivian zaczęła się niepokoić.

Nawet teraz nie miała pojęcia, dlaczego chciał się z nią ożenić. Nie wiedziała więc, czy będzie z nią uprawiał seks.

Leżała tam sztywno, a minuty mijały. W końcu oddech Finnicka się wyrównał i mogła się wreszcie zrelaksować. W ciągu kilku sekund zapadła w głęboki sen.

Następnego ranka.

Alarm telefonu Vivian zadzwonił punktualnie i się obudziła. Finnick już odszedł, przestrzeń obok niej była pusta i zimna.

Nie zajęło jej dużo czasu przejście przez poranną rutynę. Nakładając lekką warstwę makijażu, zeszła na dół.

Była dopiero przy schodach, gdy poczuła pyszny zapach śniadania.

Molly krzątała się po kuchni, gdy zauważyła Vivian. Ciepły uśmiech rozkwitł na jej twarzy, gdy przywitała się: „ Pani Norton, już pani nie śpi! Chodź, chodź, zjedz śniadanie!”

„ Okej, dziękuję.”

Finnick już siedział przy stole jadalnym. Jedną ręką trzymał gazetę, a drugą podniósł kubek, żeby wziąć łyk.

Kiedy wzrok Vivian wylądował na jego smukłych palcach, jej oczy rozjaśniły się szokiem.

تم النسخ بنجاح!