Rozdział 831
Vivian nie przeszkadzało kołysanie się powozu na lewo i prawo, gdy jechali.
Mieli szczęście, że łąka nie była daleko od hotelu. W przeciwnym razie mogli dotrzeć na łąkę dopiero po zapadnięciu nocy.
Po dotarciu na trawiasty teren Vivian wysiadła z powozu, a Larry podążał za nią.