Rozdział 116 Traktuj swoją żonę dobrze
„Panie Sánchez” – powitał go Santiago, kiwając głową. „Zostawię was samych. Muszę załatwić kilka spraw. Przepraszam”.
Chłopiec wcale nie był zaskoczony obecnością ojca Emilii; wszak, choć relacje rodzinne nie były najlepsze i choć nie znał wszystkich szczegółów, to normalne było, że ojciec wspierał córkę w takim momencie.
Gdy tylko zastępca szefa wyszedł, Roberto objął córkę ramieniem, ale ona przełknęła ślinę i natychmiast się cofnęła. Mężczyzna jednak nie pozwolił jej się ruszyć i wcisnął palce w jej skórę.