Rozdział 189
„Dziadku, czy to było jedyne, co słyszałeś?” – zapytała Eva żartobliwym głosem. Nie musiała stać przed George’em, żeby wiedzieć, w jakim jest nastroju, więc uznała, że żartowanie z niego może rozjaśnić mroczną atmosferę i jego nastrój. Nie może pozwolić mu się zdenerwować, bo to nie jest dobre dla jego ciśnienia krwi.
„W którym szpitalu jesteś? Czy szpital może zapewnić ci odpowiednią opiekę, której potrzebujesz? Czy mam poprosić moich ludzi, żeby przywieźli cię tutaj, żebyś mogła otrzymać odpowiednią opiekę od lekarza rodzinnego?” George zignorował jej pytanie, wiedział, że starała się poprawić atmosferę i była to dobra próba, ale niewystarczająca.
Mark Johnson nigdy się tego nie nauczył! Na pewno ma sporo odwagi, żeby atakować Evę bez wahania. Kim on się myślał, że jest?