Rozdział 561
Westchnęła ciężko, ściskając grzbiet nosa z irytacją. Gdyby pracowali dla Damiena, nie znieśliby obelg skierowanych w jego stronę. Uśmiechnęła się krzywo, decydując się ich sprowokować.
„Dobrze. Czy to twój niewiarygodnie uparty, okropnie zazdrosny i zupełnie nie do zniesienia szef, Damien Cross?”
Jeden ze strażników instynktownie zesztywniał, mrucząc: „Nasz szef nie jest-” i natychmiast urwał, jego twarz zbladła. Nie może uwierzyć, że dał się nabrać na ten podstęp.