Rozdział 704
Lucien wszedł do salonu ze swoim zwykłym spokojnym wyrazem twarzy, z torbą szkolną przewieszoną przez ramię. Jego ciemne oczy, zimne i nieprzeniknione, krótko przeskanowały pokój, zanim zatrzymały się na jego matce, Laurze, siedzącej wdzięcznie na kanapie z filiżanką herbaty w dłoni. Jej postawa była tak samo opanowana jak zawsze, ale przenikliwe spojrzenie Luciena wyczuło nikłą samozadowolenie, które zwykle pojawiało się po jednej z jej intrygujących rozmów z Christine.
Nic nie powiedział, ocierając się o nią z cichym zamiarem pójścia na górę. Jego długie kroki zostały przerwane, gdy Laura zawołała, jej ton był przesiąknięty fałszywym ciepłem.
„Lucien” – powiedziała, odstawiając filiżankę. „Chodź tu na chwilę”.