Rozdział 115
Oboje śmiali się w biurze. Elena śmiała się tak mocno, że nawet łzy płynęły jej z oczu.
Ryan zobaczył, że ona śmieje się radośnie jak dziecko, co znacznie poprawiło mu humor.
Tina, która stała na zewnątrz, nie mogła już tego znieść i zasłoniła uszy. Bez względu na to, jak bardzo lubiła Ryana, nie chciała, aby jego szczęście przyniósł ktoś inny.