Rozdział 170
„ Ja…” Stella nie mogła mówić. Jej mózg nie był wystarczająco by myśleć. Ryan spojrzał na dwie kobiety przed nim. Jego głos był tak zimny, że wystarczyło, by dreszcz przeszedł mu po plecach. „Wygląda na to, że muszę zadzwonić do rodziny Burton i rodziny Wright i przypomnieć im, żeby zajęli się swoimi córkami. Co o tym myślisz, panno Burton?”
Kiedy Stella i Linda usłyszały, co powiedział, oblały się zimnym potem. Gdyby naprawdę zadzwonił do ich rodzin, na pewno by się skończyła. „Panie Monor… Naprawdę nic nie zrobiliśmy”.
„ Nie myśl, że jeśli ktoś nic nie mówi, to znaczy, że nic nie może zrobić. Wiem, że moja żona nigdy nie podjęłaby inicjatywy, żeby sprawiać kłopoty. Puszczę was dzisiaj i nie będzie następnego razu”. Ryan nie miał nastroju, żeby się nimi przejmować. Pociągnął Elenę i wyszedł. Gdy tylko wyszły, Stella i Linda tupnęły nogami w ziemię i przeklęły.