Rozdział 511 Wielki wódz chce, żebyś umarł
Nagle Adrien zamilkł i cicho zapalił.
Eliza poczuła, że wyraz twarzy Adriena nagle stał się ponury. Była spięta i patrzyła na niego bez mrugnięcia.
Adrien w końcu odezwał się po długim czasie: „Oficjalne wyjaśnienie w tamtym czasie było takie, że noc była zbyt zimna. Włączyli ogrzewanie podczas imprezy sylwestrowej, ale nagle zepsuło się i spowodowało pożar. Innymi słowy, pożar w tamtym roku był wypadkiem”.