Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 Jesteś zły
  2. Rozdział 52 Prezent na szybkie wyzdrowienie
  3. Rozdział 53 Zobacz Go Na Wskroś
  4. Rozdział 54 Co wydarzyło się trzynaście lat temu?
  5. Rozdział 55 Zasługujesz na to
  6. Rozdział 56 Nauczanie ich lekcji
  7. Rozdział 57 Dominująca kobieta
  8. Rozdział 58 Ruch Presleya
  9. Rozdział 59 Wywiad
  10. Rozdział 60 Pan Roberts na ratunek
  11. Rozdział 61 Noelle zaginęła!
  12. Rozdział 62 Ona całkowicie pożegna się z tym światem
  13. Rozdział 63 Styl walki
  14. Rozdział 64 Jej dwaj zwolennicy
  15. Rozdział 65 To jest cena, którą trzeba zapłacić
  16. Rozdział 66 Kierunek Gliethien
  17. Rozdział 67 Na koniec ona ją zabiła!
  18. Rozdział 68 Już byłem ostrożny
  19. Rozdział 69 W domu mojego narzeczonego jest kobieta
  20. Rozdział 70 Zabranie jej
  21. Rozdział 71 Leczenie jej
  22. Rozdział 72 Raniąc swoją jedyną siostrę
  23. Rozdział 73 Coś jest nie tak
  24. Rozdział 74 Zabranie jej
  25. Rozdział 75 Używaj jej nawet po śmierci
  26. Rozdział 76 Ujawnię wszystkie jej złe uczynki
  27. Rozdział 77 Porzucenie przez cały świat
  28. Rozdział 78 Wcale się nie zmieniłeś
  29. Rozdział 79 Najpierw zapłać karę
  30. Rozdział 80 Zbankrutować
  31. Rozdział 81 Szukając jej
  32. Rozdział 82 Tess Green
  33. Rozdział 83 Ucieczka
  34. Rozdział 84 Znalezienie jej
  35. Rozdział 85 Zabijanie jej
  36. Rozdział 86 Walka
  37. Rozdział 87 Pokonany
  38. Rozdział 88 Uczeń Benico
  39. Rozdział 89 Czy oni naprawdę się znali?
  40. Rozdział 90 Nie jestem zadowolony z twoich przeprosin
  41. Rozdział 91 Jestem tylko Lucindą
  42. Rozdział 92 Negocjacje
  43. Rozdział 93 Licytacja
  44. Rozdział 94 Ziemia
  45. Rozdział 95 Propozycja przetargowa
  46. Rozdział 96 Iść za daleko
  47. Rozdział 97 Ustalenie
  48. Rozdział 98 Naprawdę cię lubię
  49. Rozdział 99 Mała niespodzianka
  50. Rozdział 100 Ciężko ranni

Rozdział 6 Wymyślanie

Nathaniel skrzywił twarz, całkowicie zdezorientowany. Czy Lucinda naprawdę powiedziała, że to ona go rzuciła, bo nie był dla niej wystarczająco dobry?

Chciał ją dogonić i zacząć z nią rozmawiać, gdy ktoś złapał go od tyłu i mocno chwycił za spodnie.

„Nate... myliłem się.”

Eleanor wyglądała nieszczęśliwie, gdy osunęła się na podłogę, słabo szlochając i przyznając się do błędu. „Bałam się... Bałam się, że w ciągu trzech lat mojej nieobecności zakochasz się w niej. Boję się, że mnie zostawisz”.

Nathaniel zmarszczył brwi, patrząc na lekko opuchnięty policzek Eleanor. Czuł się bezradny, pomagając jej wstać i przemawiając łagodniejszym tonem.

„Obiecałem, że cię poślubię, pamiętasz? Zakończenie mojego małżeństwa z nią było tylko kwestią czasu. Po prostu martwisz się na próżno”.

Eleanor chwyciła go za rękaw i nadąsała się. „To moja wina, ale nie miałam zamiaru nikogo skrzywdzić. Po prostu zrobiłam to źle. Nate... Proszę, znajdź w sercu przebaczenie dla mnie!”

Nie zrugał jej, co było ulgą dla Eleanor. Przytuliła się do niego, odsłaniając swoje śnieżnobiałe ramiona, mając nadzieję, że uda jej się go odzyskać.

Ale Nathaniel odepchnął ją z grymasem na twarzy.

"Nate!"

Oczy Eleanor były pełne łez i patrzyła na niego z irytacją. Dlaczego odmówił jej dotknięcia?

Nie mogła się z tym pogodzić.

Mógł przespać się z Lucindą wczoraj wieczorem, ale nawet jej nie dotknął? To nie miało sensu.

"Zatrzymywać się!"

Nathaniel złapał ją za rękę i spojrzał na nią zimno.

„Ellie, nigdy nie sądziłam, że upadniesz tak nisko i użyjesz przeciwko niej tak okropnych słów. Kiedyś byłaś taka słodka i niewinna”.

Eleanor była zaskoczona, gdy zdała sobie sprawę, że tym razem posunęła się za daleko.

Nathaniel miał swój własny zestaw wartości i ograniczeń, a gdy ona je przekraczała, on oddalał się od niej jeszcze bardziej.

„Cóż, nadal nim jestem! Przepraszam. Wiem, że się myliłem, ale nie myślałem jasno. Nie zrobię tego ponownie. Nate, proszę, daj mi szansę, żebym to naprawił. Pamiętasz, jak uratowałem cię lata temu?”

Nathaniel pamiętał jej silne i zdecydowane spojrzenie, kiedy go uratowała. Była taka słaba i mała, ale stanęła, żeby go chronić.

Może naprawdę nie miała zamiaru skrzywdzić Lucindy. Może, jak powiedziała, po prostu się martwiła.

Ton Nathana Iela złagodniał. „Zapomnijmy o tym. Ale nie rób więcej czegoś takiego”.

Eleanor poczuła, jak fala ulgi ją zalewa, ale zanim zdążyła przemówić, Nathaniel wyciągnął rękę.

"Daj mi klucz."

Zamarła. Już miała się bronić, gdy Nathaniel jej przerwał. „Wiem, że Flynn dał ci klucz do willi bez mojej zgody. Daj mi go teraz”.

Flynn Evans był asystentem Nathaniela przez wiele lat.

Nie mając innego wyjścia, Eleanor niechętnie dała mu klucz.

„Nigdy nie wracaj do tej willi. Wkrótce znajdę ci nowe miejsce. Jestem pewien, że jesteś zmęczony, więc wróć do hotelu i odpocznij trochę”.

Nathaniel nie czekał na jej odpowiedź. Natychmiast powiedział kierowcy, żeby ją odwiózł.

Po wyjściu Eleanor, Flynn, który czekał w ogrodzie, cicho wszedł do salonu, spodziewając się, że zostanie zrugany przez swojego szefa.

Nathaniel spojrzał na Flynna zimnym wzrokiem. „Myślisz, że teraz możesz podejmować za mnie decyzje? Jeśli to się powtórzy, znasz konsekwencje”.

„Tak, proszę pana.”

Nathaniel pociągnął za krawat z frustracji i zapalił papierosa, po czym zaciągnął się głęboko, odtwarzając w pamięci sposób, w jaki Lucinda na niego patrzyła, zanim wyszła.

Jej oczy były zimne jak lód.

Nie mógł przestać się zastanawiać, czy to z powodu krzywd, jakie jej tym razem wyrządzono, tak bardzo chciała się z nim rozwieść.

Ona zachowywała się twardo i nie przyjęła od niego żadnych pieniędzy. Czy naprawdę wierzyła, że może żyć sama bez jego wsparcia finansowego?

Nie chciał się nad tym rozwodzić, ale myśl o jej zmaganiach naprawdę go niepokoiła. „Dowiedz się, gdzie jest Lucinda i daj mi znać natychmiast. I daj jej tę willę jako część alimentów”.

„Tak, proszę pana.”

Tymczasem Lucinda wyszukała w internecie adres Angle Intl i pojechała tam taksówką.

Teraz, gdy zawarła kolejną umowę z ojcem i zgodziła się przejąć firmę, musiała całkowicie zaangażować się w działalność firmy, aby zapewnić płynne przejście.

Lucinda pewnie weszła do budynku firmy i podeszła do biurka recepcjonistki. „Muszę porozmawiać z twoim szefem. Daj mu znać”.

Oczy recepcjonistki rozszerzyły się ze zdziwienia, gdy zobaczyła wygląd Lucindy.

Choć była niewątpliwie piękna, jej ubrania były znoszone i zniszczone. I prosiła o spotkanie z prezydentem tak arogancko, jakby była właścicielką tego miejsca!

„Um, czy jest pan z nim umówiony?” – zapytała niepewnie recepcjonistka.

Lucinda pokręciła głową. „Nie.”

Recepcjonistka prawie wybuchnęła śmiechem. „Czy ty w ogóle wiesz, gdzie jesteś? Nie możesz po prostu tu wpaść i zażądać spotkania z prezydentem bez wcześniejszego umówienia. Kim ty jesteś, do cholery?”

Jej nieprzyjazne słowa sprawiły, że twarz Lucindy ściągnęła się z irytacji. „Czy tak zazwyczaj traktujesz swoich gości?”

تم النسخ بنجاح!