Rozdział 167
Spojrzałem przez okno samochodu i zauważyłem, jak wszystko powoli robi się zielone. Podróż do magazynu nie była taka krótka i w końcu zrozumiałem, dlaczego Christian chciał wyjechać wcześnie rano.
„ Zachowujesz się, jakbyśmy jechali na wycieczkę.” Christian zaśmiał się z mojego podekscytowania. Może tak było, ale nie mogłem się powstrzymać. To był moment, na który czekałem przez cały czas. „Tak, cóż, ostatnio już nic nie robimy razem, więc.”
„ Przepraszam.” Christian przeprosił. „Po prostu byłem tak zajęty wszystkim.”