Rozdział 680 Czy chcesz, żeby umarł (część pierwsza)
Harper w milczeniu obserwował walkę niczym przypadkowy obserwator i od czasu do czasu rozmawiał z Forsythią, komentując przebieg walki.
„Francis chorował przez wiele lat. Nigdy bym się nie spodziewała, że nawet kiedy walczy, będzie to tak przyjemne dla oka. Nic dziwnego, że wszyscy mówią, że jest taki przystojny”. Harper nie mogła powstrzymać się od wykrzyknięcia. Przyszło jej do głowy, że kiedy Matthew walczył, wydawał się tak okrutny, że tak naprawdę nie miała serca, żeby to oglądać. Kiedy miecz błysnął, głowa wroga została czysto odcięta, a jego krew rozlana wszędzie. W przypadku Francisa wydawał się tak eteryczny jak wiatr, wijący się jak smok, kiedy walczył. W tym momencie był tak przystojny i przystojny.
Kiedy usłyszała uwagi Harper, Forsythia uważnie obserwowała każdy ruch Francisa. To rzeczywiście było piękne do oglądania, ale Forsythia powiedziała z takim pogardą: „To jest po prostu przyjemne dla oka, ale niepraktyczne. W porównaniu z tym Jego Wysokość jest naprawdę niesamowity. Jego sztuki walki są nie do pobicia i nikt nie może się z nim równać”.