rozdział-128
Mimo bezradności Patricii, nadal była w stanie rozpoznać jego intencje, więc tylko się uśmiechnęła. „Oczywiście, ale to wyklucza wszystko, co jest nielegalne lub nieludzkie”.
Izaak zmrużył oczy i zaśmiał się złośliwie.
Następnie wziął łyżeczkę musu czekoladowego i przyłożył ją do jej ust. Spojrzała na niego i zauważyła, że jego ciemne oczy były wpatrzone w nią, gdy dał jej znak, żeby wzięła kęs.