Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. rozdział-100

Rozdział 3

W oczach Isaaca zabłysnął błysk. Szukał kobiety od sześciu lat. Wtedy spieszył się do szpitala i nie obudził jej ze snu, ale już jej nie było, kiedy wysłał kogoś, żeby jej szukał w hotelu.

Przez ostatnie sześć lat był tak zafascynowany tą kobietą, że nie interesowały go żadne inne kobiety, a to stało się jego ukrytym zaburzeniem. Wygląda na to, że dziadek naprawdę przysłał tę kobietę.

Pip, pip, pip—

Zaraz po tym, jak Phillip wypowiedział te słowa, z urządzenia stojącego obok niego zaczął rozlegać się przenikliwy dźwięk alarmu ostrzegawczego.

Isaac szybko mu odpowiedział. „Dziadku, słyszałem cię. Poślubię młodą damę z rodziny Aniston” – zapewnił go, żeby się nie martwił.

Kiedy personel szpitala usłyszał sygnał alarmowy, Nikola i pozostali natychmiast przybiegli i zaczęli reanimować Phillipa, po czym wysłali go na oddział intensywnej terapii.

W tym samym czasie wejście na OIOM.

„Doktorze, kiedy moja córka wyjdzie? Czy mogę wejść i zostać przy niej?” Patricia błagała lekarza, a jej oczy zrobiły się czerwone, jakby miała zacząć płakać w każdej chwili.

Od momentu narodzin Sylvie aż do teraz, nigdy nie opuszczała Patricii na tak długo. To była jej wina, że nie dbała dobrze o Sylvie i czuła, że nie była dobrą matką.

„Musimy ją obserwować przez dwadzieścia cztery godziny. Więc idź teraz do domu i wróć za dwadzieścia cztery godziny. Dobrze się nią zajmiemy” – powiedziała pielęgniarka i odwróciła się, żeby odejść.

"Dziękuję!"

Ale jak Patricia mogła odejść? Dlatego po prostu skinęła głową i czekała przy wejściu. Pół godziny później Isaac przybył do wejścia OIOM, gdzie czekała na niego pielęgniarka.

„Jak się czuje mój dziadek?”

Pielęgniarka szybko spojrzała na dokument, który trzymała w rękach i odpowiedziała: „Panie Arnold, stary. Pan Arnold jest nadal w stanie krytycznym i musimy trzymać go pod obserwacją przez dwadzieścia cztery godziny. Dyrektor szpitala przygotował dla pana pokój wypoczynkowy, w którym mógłby pan odpocząć”.

Cały personel znał Isaaca, ponieważ był dyrektorem szpitala, przyjacielem Nikoli. Ponadto był synowskim chłopcem, który odwiedzał swojego dziadka niemal codziennie.

Isaac skinął jej głową. „Rozumiem” – powiedział, odwrócił się i zobaczył kobietę zwiniętą w kłębek w kącie pokoju.

choć widział te oczy już wcześniej.

Tymczasem kobieta obejmowała kolana, a głowę miała schowaną. Jej drobne palce u stóp były podkurczone, a ona sama wydawała się bezradna i żałosna.

Gdy Isaac na nią patrzył, zachowywał się zupełnie inaczej niż zwykle, zdejmując swój czarny płaszcz i zakładając go na jej ciało. Następnie ruszył w stronę wind dużymi krokami.

Kiedy Patricia poczuła ciepło na ramionach, podniosła głowę i zobaczyła stoickie i szerokie plecy mężczyzny. „Dziękuję! Jak mam zwrócić ci płaszcz?” zapytała głośno.

Isaac wszedł do windy i powiedział, zanim drzwi się zamknęły: „Możesz je zatrzymać. Ale bez względu na to, kto jest chory, musisz dbać o swoje zdrowie. W przeciwnym razie, jak zamierzasz opiekować się chorymi?”

Isaac Arnold, który zawsze był pozbawiony emocji, powiedział coś takiego kobiecie, której nie znał, a nawet on sam był tym zaskoczony. Kiedy drzwi windy się zamknęły, na jego twarzy pojawił się samokrytyczny uśmieszek i pokręcił głową.

Tymczasem Patricia owinęła się szczelnie płaszczem. Nadal niósł ciepło ciała tego mężczyzny i poczuła odrobinę współczucia w tę zimną zimową noc. Wtedy do jej nosa dotarł słaby zapach. Był orzeźwiający i ładnie pachniał; zapach był dla niej nawet trochę znajomy.

Zanim mogła się nad tym zastanowić, srebrzysty głos przywrócił ją do przytomności.

"Mamo!"

Drzwi windy znów się otworzyły i wyszły trzy postacie — jedna dorosła i dwoje dzieci. Mały chłopiec idący z przodu miał na sobie czarny płaszcz i trzymał w ramionach białą kurtkę puchową sięgającą kolan, podczas gdy ten za nim miał na sobie szaro-biały strój baseballowy z parą butów śnieżnych w rękach.

Chłopcy, mimo swojego wieku, wyglądali wspaniale, mimo identycznych, głęboko osadzonych rysów twarzy. Wystarczyło jedno spojrzenie, aby stwierdzić, że są bliźniakami.

Starszy brat, Scott, szedł pewnym krokiem i zatrzymał się obok Patricii ze smutnym wyrazem twarzy.

"Mamo, załóż kurtkę."

Już wcześniej zauważył, że Patricia miała na sobie męski płaszcz, i uznał, że musiała go jej podarować jakaś życzliwa osoba.

Na twarzy jej drugiego dziecka, Stellana, pojawił się cień wyrzutu.

„Mamo, dlaczego nie zabrałaś ze sobą Scotta i mnie? Możemy podzielić się z tobą tym ciężarem”.

Następnie pochylił się i wziął zimne stopy Patricii w ramiona, a gdy się rozgrzały, założył jej buty.

W końcu oszałamiający mężczyzna idący za nimi w szarym płaszczu, Zachary Selwyn, wylał gorącą wodę z termosu, który trzymał w rękach, i podał ją Patricii. „Tricia, dlaczego nie powiedziałaś mi, że Sylvie jest chora? Powiedziałem, że zajmę się wami wszystkimi”.

Z gorącą wodą w dłoniach, ciepło w końcu powróciło do zmarzniętych dłoni Patricii i uśmiechnęła się do niego delikatnie. „Zachary, uratowałeś nam już życie. Nie mogę ci się za to odwdzięczyć, więc nie powinnam cię więcej niepokoić”.

Ból, który czuł, można było dostrzec w jego oczach, ponieważ ona wciąż nie potrafiła zrozumieć, co tak naprawdę czuje.

Sześć lat temu Patricia nie dostała się do Tamalom. Zamiast tego została sprzedana handlarzom ludźmi, ale uciekła w połowie drogi i miała wypadek samochodowy, w którym Zachary uderzył ją swoim samochodem. Później wysłał ją do szpitala i nawet pomógł jej wynająć mieszkanie.

W tamtym czasie zrobił to wyłącznie z poczucia winy i próbował jej to wynagrodzić. Jednak później rozwinął w sobie prawdziwe uczucia do niej.

Chciałby się nią i jej dziećmi opiekować do końca jej życia, ale ta kobieta ciągle go unikała, co wprawiało go w stan rezygnacji.

„Czy z Sylvie wszystko w porządku?”

„Tak, na razie czuje się dobrze i jest pod obserwacją”.

Zapytał, pomagając jej usiąść na ławce: „Słyszałem, że zrezygnowałaś z pracy w firmie finansującej”.

Kilka dni po tym, jak Patricia została przeniesiona do oddziału w Lochner, złożyła rezygnację i dziś wróciła do Appleby.

„Nigdy więcej nie wrócę do takiej firmy. To oszuści, a oszukują tylko starszych!” powiedziała zirytowana. „Nigdy nie zrobię czegoś wbrew swojemu sumieniu!”

Zachary po raz kolejny zaoferował swoją pomoc. „Tricia, przyjdź do mojej firmy. Wierzę w twoje umiejętności”.

Zamierzał ją chronić, gdy dla niego pracowała, ale ona pokręciła głową. „Zaczęłam szukać innej pracy. Poza tym mój poziom wykształcenia nie dorównuje standardom twojej firmy”.

Obok nich Scott i Stellan wymienili spojrzenia i zobaczyli bezradność w swoich oczach. Tak naprawdę obaj potrafili zarabiać pieniądze i zarobili całkiem sporo na giełdzie, ale nie odważyli się pozwolić matce się dowiedzieć, bo pomyślałaby, że zrobili coś nielegalnego.

Oboje potajemnie przelewali pieniądze na jej konto, ale ona nie użyła z niego ani grosza, podejmując się jak zwykle kilku prac dziennie i zarabiając pieniądze ciężką pracą.

Taka matka naprawdę wzbudzała współczucie.

Kilka dni później w biurze prezesa Arnolds Corporation.

Kilka dni później Isaac siedział za swoim przestronnym biurkiem w gabinecie prezesa Arnolds Corporation. Opuścił głowę, podpisując dokument, aż do momentu, gdy jego asystent, Liam Dorchester, wszedł z raportem na temat jego pracy.

„Prezydencie Arnoldzie, zbadałem młodą damę z rodziny Aniston. Nazywa się Adeline Aniston, ma dwadzieścia cztery lata i jest jedyną córką Andy'ego Aniston”.\f\t\

تم النسخ بنجاح!