Rozdział 612
„Ella” – mówi Cora, chwytając mnie za ramiona i lekko potrząsając, choć widzę rumieniec na jej policzkach. „Odpuść sobie”.
„Dobrze” – kłamię, wciąż marszcząc brwi.
Cora wzdycha i kręci głową. „Jestem zmęczona, Ella” – mówi, patrząc w stronę drzwi, a potem z powrotem na mnie. „Wracam do domu, ale nie chcę tego tak zostawić. To był wspaniały wieczór – naprawdę... wyjątkowy. Czy możemy po prostu powiedzieć sobie, że się kochamy, a potem pójść się zdrzemnąć?”