Rozdział 90 Niewytłumaczalny
Jackson stał przed drzwiami piwnicy z zaciśniętymi ustami. Wszystko w nim bolało, żeby wrócić i powiedzieć jej, że nie miał na myśli niczego, co powiedział.
Nie zobaczyć jej ponownie? Sama myśl o tym go łamała, mimo że to musiało się stać na końcu. Ale Layla nie przejmowała się nim, więc to on cierpiał, będąc tak blisko niej. Powinien był ją odesłać.
„Nie, to ja! To ja będę cierpiał najbardziej!” – krzyknął dramatycznie Kain. Wyobraził sobie, jak bestia pada na ziemię. Jeśli mnie posłuchasz i ją oznaczysz, nie będzie mogła odejść.