Rozdział 71 Wigilia zaręczyn
Punkt widzenia Blaira
Wielka sala rozbrzmiewała śmiechem i brzękiem porcelany, gdy mój ojciec, człowiek o znacznej pozycji w naszej społeczności, zabawiał szanownych gości. Migoczące światło świec tańczyło na polerowanych sztućcach, tworząc atmosferę zbędności, która wydawała się niemal surrealistyczna. To było przyjęcie, na którym zawierano ważne sojusze, a dyskusje miały wielką wagę.
Wspaniałość przyjęcia otoczyła mnie, gdy stałam tam, ubrana w piękną białą suknię, uosobienie godności. W pomieszczeniu wrzało od podniecenia, gdy honorowi goście się mieszali, ale jedna osoba utkwiła mi w pamięci – Landon.