Rozdział 270
Punkt widzenia Yananny
Nadal zastanawiam się, dlaczego Roger patrzył na mnie w ten sposób, ale nie zamierzam pozwolić, aby to odwróciło moją uwagę od tego, co zaplanowaliśmy z Kaelanem.
Dziś nie czuję się tak wyczerpany jak zwykle, a obraz i krzyki nie migają tak często jak w inne dni. W chwili, gdy schodzę za róg, wciąga mnie para ramion, a uśmiech rozprzestrzenia się na mojej twarzy, gdy jego głowa pochyla się w zgięciu mojej szyi.