Rozdział 1365
„ Utnijcie im głowy i powieście w najwyższym punkcie North Hampton!”
Winsor nigdy nie spodziewał się, że nadejdzie dzień, w którym poczuje niekończącą się rozpacz.
Był zbyt pewny siebie, ponieważ udało mu się wspiąć na swoje obecne stanowisko dość płynnie. Właśnie dotarłem tam, gdzie jestem, a było jeszcze tyle rzeczy, których nie zrobiłem! Czy naprawdę umrę? Nie mogę tego zaakceptować! Nie chcę umierać w ten sposób!