Rozdział 552
Laura stała przy oknie i ze zdumieniem obserwowała kolumnę samochodów jadącą w dół i z powrotem.
Myślała, że Max przyjechał odebrać pannę młodą. W końcu był prawdziwą szychą.
Jednak kto by się spodziewał, że Max przybył tu tylko po to, by posprzątać to miejsce?