Rozdział 982 Ranna Heidi
Twarz Heidi była prawie bezbarwna, a ona sama wyglądała na niezwykle słabą, gdy jej nogi ledwo utrzymywały jej ciężar. Głosem ledwie słyszalnym szeptem powiedziała: „Dziękuję wam wszystkim. Ja… Wiem, że wszyscy macie na sercu moje dobro, ale nie mogę po prostu leżeć w łóżku. Muszę pracować, a moja córka nadal potrzebuje pieniędzy na szkołę. Proszę, proszę, pozwólcie mi wrócić do domu. Nic mi nie jest, prawda? Nic, czego nie naprawi odrobina lekarstwa. Proszę, pozwólcie mi wrócić do domu”.
Właśnie wtedy Crystal podeszła do cierpiącej kobiety i wyglądała na zirytowaną, gdy wykrzyknęła: „Pani Freeman, czy nie wie pani, że całkowicie porzuca pani własne zdrowie, jeśli upiera się pani przy opuszczeniu szpitala? Zawsze może pani wrócić do pracy za dzień lub dwa, ale jeśli teraz nie odpocznie pani i nie otrzyma odpowiedniego leczenia, będzie pani miała dożywotnie skutki uboczne, które z czasem będą się nasilać! Czy pani tego nie rozumie?”
Wyraz winy i wdzięczności odmalował się na twarzy Heidi, gdy zobaczyła Crystal, i powiedziała chrapliwie: „Pani Harrison, dziękuję za wszystko, co pani dla mnie zrobiła, ale naprawdę myślę, że wszystko w porządku. Proszę, niech pani pozwoli mi wrócić do domu, panno Harrison. Resztę życia spędzę, wspominając, jak miła i hojna była pani dla mnie, ale naprawdę muszę iść. Jeśli nie, moja córka... moja córka będzie zmuszona rzucić szkołę! Muszę pracować, żebym mogła zapłacić za jej czesne!”