Rozdział 401 Wydostań się z Andeportu
Drzwi do prywatnego pokoju były zamknięte, otaczając przestrzeń złowrogą ciszą. Jedynym dźwiękiem, który można było usłyszeć, był słaby szelest oddechów ludzi.
Arielle czuła się lekko zadyszana, jej palce nerwowo bawiły się brzegiem sukienki.
Chciała nawet, żeby kelner przyszedł i przekonał ich do złożenia zamówienia, chociaż w ten sposób przełamałby tę duszną i niezręczną atmosferę.