Rozdział 643 Być pod pantoflem
Wyraz twarzy Johnny'ego pozostał poważny, gdy mówił. „Dobrze, dobrze. Możemy rozważyć adopcję. Ale dlaczego nalegasz, żeby nazywała ciebie i Everetta „tatą” i „mamą”? Nie martwisz się, że ludzie będą gadać za naszymi plecami? Powinniśmy pomyśleć o konsekwencjach!”
Melissę zaskoczyło, jak wielką wagę Johnny przywiązywał do reputacji.
Mimo to wiedziała, że nie zrobiła nic złego, a obawy, które wyraził, nie zrobiły na niej wrażenia.