Rozdział 227 Jesteś tak hojny
Wzrok Rosalynn spoczął na Karinie, dostrzegając w niej kipiący gniew.
„Annalise przekracza granicę! Sugeruje, że to pobożne życzenia mojego brata. Powinna mieć odwagę wyjaśnić mu sprawę!”
Rosalynn pokręciła głową. „Twój brat jest jej siatką bezpieczeństwa. Nie może sobie pozwolić na jasność”.