Rozdział 247
„Czujesz się lepiej?”
„Tak, chociaż moje ręce nadal pieką. Gdybym była wilkołakiem, czyż nie zagoiłyby się już?” Podnosi ręce do mnie, jej dłonie pokryte są drobnymi ranami od drewna.
„W miarę jak twój wilk będzie zyskiwał większą świadomość, będziesz się bardziej uzdrawiał...” mówię, siadając obok niej na łóżku i chwytając ją za ręce. Nie odrywa ode mnie wzroku, gdy przesuwam językiem po każdej dłoni, używając mojej alfa śliny, aby przyspieszyć jej gojenie.