Rozdział 154
Dylan POV
Jechałem niecałą godzinę. Owszem, zaczynałem łapać o co chodzi, ale mimo to podróż była bardzo wyboista, co jakiś czas furgonetka zaczynała na mnie wrzeszczeć, co, bardzo słaby Clarke, mówiło mi, że muszę zmienić bieg, a także co jakiś czas podskakiwaliśmy do przodu z powodu moich braków w umiejętnościach jazdy, przez co moi przyjaciele głośniej jęczeli.
„Kurwa!” wyszeptał, zanim głowa opadła mu na bok ze zmęczenia.