Rozdział 207
„Gdy zorientowałam się, kim ona jest, ruszyłam w pościg” – powiedziała Charlotte. W tym momencie niania już przyszła i zabrała Elvę z pokoju. Obaj strażnicy poszli z nią do prywatnego pokoju dziecięcego, choć trzeci strażnik szybko zajął ich miejsce przy drzwiach.
„Zeszła do piwnicy. Podążałem za nią, ale nagle, jakby całkowicie zniknęła”.
Już i tak ciężki grymas Marka pogłębił się jeszcze bardziej. „Ona musi mieć wewnętrzną wiedzę o wszystkich tajnych przejściach w pałacu”.