Rozdział 285
„Po prostu trudno o tym mówić” – powiedziałem jako wymówkę. To nie było kłamstwo. Odpowiadanie na żądanie Króla dotyczące Terry’ego było trudne, choć nie do końca z powodów, które mógł pomyśleć.
Zacisnął usta w twardą linię. Nie mogłem stwierdzić, czy mi uwierzył, czy nie. „Zrób, co możesz”.
Wziąłem ostatni moment długiego wdechu, zbierając myśli. Potem zacząłem mówić.