Rozdział 308
Pomyślałam o mojej siostrze bliźniaczce, dziecku, które kroczyło w moim cieniu w warkoczykach i kraciastej sukience takiej samej jak moja, oddalając się ode mnie i podążając ciemną alejką. Na końcu cienista postać wyciągnęła rękę. Jane, chętna i szczęśliwa, przyjęła tę rękę i powitała również cień wokół siebie.
Jak to możliwe, że dziewczyna tak podobna do mnie wyglądem i osobowością, mogła obrać tak zboczoną drogę do mojej? Aby być tak wysoko w organizacji, musiała dążyć do tego przez bardzo długi czas - dłużej niż te ostatnie 3 lata.
Nie powinnam być już zaskoczona. Jane tyle razy wcinała mi się w serce. Chciała, żebym umarła.