Rozdział 349
„Nikogo nie ma w pobliżu” – powiedział Nicholas.
Miał rację. Korytarze były ciemne i tak ciche, że prawdopodobnie mogliśmy usłyszeć spadającą szpilkę. Poczułem się odważnie, wiedząc, że jesteśmy sami.
Palcem kreśliłem małe kółka na grzbiecie dłoni Nicholasa.