Rozdział 587
Całkowicie wciągnęło mnie sprzątanie. Do tego stopnia, że reszta świata zdawała się schodzić w cień.
Być może dlatego nie usłyszałem od razu odgłosu kroków ani delikatnego kapania wody na ziemię z bardzo mokrego ciała.
Dziwne, pomyślałem. Czy nie wyłączyłem faceta? Czy miał kapanie?