Rozdział 1156 Potrzebuję miłości, nie korzyści
Gdy Loraine prowadziła ożywioną rozmowę z Kenjim, zadzwonił jej telefon. Spojrzała na niego i zmarszczyła brwi, gdy zobaczyła, że dzwoni Francis. Postanowiła zignorować połączenie, rozłączyła się i płynnie kontynuowała rozmowę, jej uśmiech nie przestawał się uśmiechać.
Pomimo jej spokojnego wyrazu twarzy, Marco zauważył ulotny chłód w jej oczach i odrobinę zniecierpliwienia, gdy sprawdzała telefon.
Podczas rozmowy wzrok Loraine kilkakrotnie powędrował na jej telefon, a każde spojrzenie było odbiciem pierwszego.