Rozdział 1257 Otwarcie bankietu
Słowa Marco skierowane były do Wesleya i Vincenta, lecz jego wzrok nadal spoczywał na Loraine. Jego głos był głęboki i urzekający, jakby szeptał czułe słówka tylko dla niej.
Policzki Loraine zrobiły się cieplejsze pod jego spojrzeniem, zwłaszcza że Wesley i Vincent stali w pobliżu.
Nieśmiało starała się unikać jego intensywnego spojrzenia, ale spojrzenie na rozbawione miny Wesleya i Vincenta sprawiło, że jej twarz przybrała barwę dojrzałego pomidora.