Rozdział 540 Nigdy więcej się nie pojawiaj
Zaskoczona słowami Carla, Keely wymusiła uśmiech i odpowiedziała: „Och, więc jesteś tutaj, aby odebrać płaszcz Marca, prawda? Marco musiał cię po to wysłać. Zawsze był taki troskliwy. To taka drobna sprawa; mogłam go zwrócić w bardziej dogodnym czasie. Nie było potrzeby wysyłania tylu osób”.
Jej wypowiedź była przesiąknięta dwuznacznością, a wzrok Carla padł na pognieciony płaszcz, który trzymała w dłoni. Pomimo pomarszczonego stanu, który przesłaniał jego pierwotną formę, rozpoznał markę szytą na miarę. W końcu Marco wcześniej przydzielił mu zarządzanie organizacją krawiecką.
Carl poświęcił chwilę na upewnienie się, że to rzeczywiście płaszcz Marca, co go nieco zaskoczyło.