Rozdział 636 Zazdrość
Lillie uważała się za osobę obytą w podróżach i stojącą na wyższym poziomie niż większość w tej zubożałej okolicy wiejskiej. Była z paroma przystojnymi mężczyznami i przez większość czasu chwaliła się, że nie ma mężczyzny godnego jej. Ale prawda była taka, że poza kilkoma gwiazdami filmowymi, nie spotkała wielu mężczyzn.
To był pierwszy raz, kiedy spotkała mężczyznę kalibru Marco. Wysoki i przystojny, z twarzą wyrzeźbioną jak grecka statua, z głębokimi i tajemniczymi oczami, zimnymi i urzekającymi. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak taki piękny mężczyzna mógł istnieć?
Twarz Lillie wykrzywiła się z zazdrości. Co gorsze, taki piękny mężczyzna stał obok Loraine! Bolało bardziej niż to, że nie miała go dla siebie. Lillie zacisnęła zęby. Musiał być żigolo, którego Loraine trzymała przy swoich pieniądzach, nie było innego wytłumaczenia!