Rozdział 671 Odpowiednia lekcja dla niej
Vinnie wiercił się pod badawczym spojrzeniem, przełykając ślinę, by zebrać odwagę. Z buntowniczym tonem i sztywną postawą odparł: „Czemu się na mnie gapisz? Czego chcesz?”
Im bardziej stawał się arogancki, tym wyraźniejsze stawały się wspomnienia Loraine o grupie, która ją otoczyła, i ich groźnych uśmiechach.
Niektórzy ludzie potrafią dopuszczać się okropnych czynów, a mimo to pozostają bezwstydni i bezczelni.