Rozdział 716 Płacenie czesnego
Słowa Marca brzmiały kusząco, sugerowały coś więcej niż tylko dosłowność.
Czesne, o którym mówił, ewidentnie nie było kwestią pieniędzy.
Zdając sobie sprawę z jego insynuacji, policzki Loraine zarumieniły się głębokim odcieniem karmazynu. Jej palce mimowolnie zacisnęły się wokół materiału jej białej szpitalnej koszuli.