Rozdział 747 Konfiguracja
Wszystkie głowy natychmiast zwróciły się w kierunku głosu. Rzeczywiście, to był Marco. Stał tam, podtrzymywany przez Loraine. Na jego czole widać było kilka kropel potu. Najwyraźniej nadchodził z zewnątrz.
Liza zrezygnowała ze swojego gniewnego aktu i spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami. Jak to możliwe? Coś musiało być nie tak.
Jeśli Marco był tutaj, kim był mężczyzna w środku? Ubrania na podłodze zdecydowanie należały do Mariny. Sytuacja była okropna! To nie wyglądało dla nich dobrze.