Rozdział 108 Rodzina pacjenta
Oczy Gigi wypełniły się paniką. „Nie waż się rzucać bezpodstawnych oskarżeń. Jestem lojalna wobec Edgara. To ty go ciągle uwodzisz”. Gigi wskazała na czubek nosa Jean i ją zrugała.
Jednak uśmiech Jean pogłębił się. Rozważała, jak rozegrać karty, by rozwścieczyć Edgara. „Nie wolno ci się uśmiechać!”
Gigi rzuciła się, żeby uderzyć Jean. Ale Jean tym razem jej uniknęła. „Ty suko...”