Rozdział 124 Straszny zestaw okoliczności
Jean obudziła się w szpitalnym pokoju. Lekarz podniósł latarkę. „Spójrz w lewo. Spójrz w górę... Ile to palców? Jestem twoim lekarzem prowadzącym, dr Fuller. Czy słyszysz mój głos?”
Jean obserwowała, jak doktor machnął ręką w jej stronę. Usta doktora poruszały się, ale nie było ani jednego dźwięku.
Odwróciła się bez wyrazu do pielęgniarki dokumentującej jej podstawowe parametry życiowe, sprzęt medyczny i drzewa kołyszące się za oknem. Pogłaskała koc na kolanach i powoli pokręciła głową.