Rozdział 107
Punkt widzenia Bailey'a
Emocje, które próbowałam powstrzymać, runęły. Juliet pochyla się bliżej, jej oddech jest gorący na mojej twarzy, gdy wydaje głośniejszy chichot. „Nasza mała naiwna Bailey, zawsze tak łatwowierna, by uwierzyć, że ktoś się w tobie zakocha”.
Jej słowa trafiły mnie prosto w serce, chociaż wolałbym, żeby tego nie zrobiły. Teraz obrona siebie wydawała się niemożliwa. Mieli przewagę, a ja głupio myślałem, że jej nie mają.