Rozdział 228 Podziwiam Cię
„ Czy ty potajemnie mnie obrażasz?” – zapytał Benjamin, przyciskając ją do ściany, gdy weszli do windy.
Twarz Arissy pokryła się rumieńcem, gdy poczuła jego oddech i ciepło rozchodzące się po całym ciele, wynikające z przybrania tej sugestywnej postawy.
„ Oczywiście, że nie! Złożę ci tylko najlepsze komplementy! Jesteś taki przystojny, miły i jesteś najlepszym dżentelmenem na świecie! Szczerze mówiąc, podziwiałem cię od dawna. Więc jak mógłbym cię źle oczernić, skoro jesteś tuż przede mną?”