Rozdział 52
NADINA.
„Co się stało?” Twarz Eleny wyrażała zaniepokojenie, gdy kucała przede mną.
Pociągnęłam za łańcuchy, które mnie trzymały, żeby wydać jakiś dźwięk. Nie byłam nawet pewna, czy będzie go słychać na korytarzu, bo woda też wydawała dużo hałasu. Ale chciałam bardziej zamaskować nasze głosy.