Rozdział 64
MINDY, proszę.
Anica błagała, klęcząc przed Alfą. „Wybacz mojemu synowi cokolwiek zrobił. Zawsze byliśmy wobec ciebie lojalni
Nie była w stanie dokończyć słów, gdy Alfa mocno objął jej policzki. „Czy ty, Anica? Nie rób ze mnie głupca. Zejdź mi z oczu, zanim każę ci zgotować ten sam los!” Wyrzucił te słowa ze złością, po czym ją odepchnął, a jej ciało osunęło się na ziemię.