Rozdział 1811
Po nocy grzesznego rozpieszczania Bethany obudziła jedna z kelnerek w łazience. Ledwo zdążyła umyć dolne partie ciała, zanim wstydliwie wybiegła tylnymi drzwiami klubu.
Wyszła i zobaczyła, że na zewnątrz jest jasno. Następnego dnia było już południe.
Nie trzeba dodawać, że nie odważyłaby się wrócić do Tideview Manor w takim stanie. W związku z tym jej jedynym wyborem było udanie się do luksusowego apartamentu w hotelu Salvador, w którym kiedyś mieszkała.