Rozdział 1957
Nagle przed nim przemknęła jakaś plama i poczuł ciepłą dłoń podtrzymującą jego plecy, jedną ręką ściskającą jego ramię.
"Ostrożny!"
Grant spojrzał w górę ze zdziwieniem, spotykając parę czystych, jasnych oczu. Poczuł, jak jego serce zabiło mocniej.