Rozdział 2268
Asher nie mógł znieść wyobrażenia, jak wyglądałby jego świat bez Arnolda. Gdyby stracił Arnolda, byłoby to tak, jakby niebo się zawaliło, pozostawiając po sobie jedynie opustoszałe pustkowie.
Łapiąc oddech, Asher wpadł do willi, serce waliło mu w piersiach. Miejsce było zimne, ciemne i niepokojąco ciche.
Natychmiast, pogrzebane wspomnienia, które długo tłumił, powróciły z przytłaczającą siłą. Chwytając się za pierś, próbował daremnie stłumić miażdżący ból.