Rozdział 2398
Gregory był kompletnie zagubiony, krzycząc z niepokojem: „Tato! Tato! Co się stało?! Niech ktoś wezwie karetkę!”
W sali konferencyjnej zapanował chaos, a panika się rozprzestrzeniała.
Grant przecisnął się przez tłum, klękając na jedno kolano obok Nigela. Jego twarz była pełna zmartwienia, gdy patrzył na swojego dziadka, którego cera była blada i pełna bólu. „Dziadku, masz zawał serca? Proszę, zaczekaj.”