Rozdział 2477
Bella poszła za Justinem do gabinetu.
Zamknął za nimi drzwi. Nie usiadła na sofie ani nie zapaliła światła. Po prostu stała w cieniu, cicha i opanowana.
Ich oczy się spotkały. Każde spojrzenie mieniło się rzadką intensywnością, skrywając emocje zbyt złożone, by je nazwać. Coś unosiło się w powietrzu – ciche, poruszające i powściągliwe, jakby coś w nich pragnęło się uwolnić, ale nie mogło.