Rozdział 126
Dicken wyciągnął język i oblizał tłuste usta, odsłaniając ostre zęby z niezadowolenia. Kiedy zobaczył resztę grillowanej ryby w mojej dłoni, jego twarz przybrała smutny wyraz. Nie mogłem powstrzymać się od wybuchu śmiechu, kiedy zobaczyłem jego wyraz twarzy. Śmiałem się tak mocno, że nie mogłem utrzymać widelca w dłoni.
Ale Dicken najwyraźniej nie rozumiał, co w tym jest zabawnego. Oderwał wzrok od grillowanej ryby i spojrzał na mnie, jakby obserwował rodzica drażniącego swoje dziecko. W kąciku jego ust utworzył się łuk. Zauważyłem błysk w jego oczach, jakby planował zemstę na nieposłusznym dziecku.
Musiałam szybko przestać się śmiać. Prawie zapomniałam, że to odrażająca bestia! Za każdym razem, gdy byłam z nim, byłam gotowa przegrać!